kilka rzeczy
Czuję się pewnie, miałem kilka rzeczy do udowodnienia. To był jeden z najlepszych meczów, jaki rozegrałem od dawna, być może w ogóle. Andy kiedyś pewnie wygra w Szlemie, ale trzeba przyznać, że trafił na ciężkie czasy - uśmiechał się na konferencji mistrz z Bazylei.
Energochłonny tenis Nadala skończył się nagle
wraz z jego kolanami, Djoković i del Potro, po jednorazowych wybuchach,
nagle zamienili się w wulkany wygasłe. Murray sprawia na razie
wrażenie, że pójdzie raczej w ślady wiecznie przegrywającego ważne
mecze Andy'ego Roddicka, niż Rafaela Nadala, jeśli chodzi o
konfrontacje z Federerem. Dawidienko? Roboty z genialnymi ludźmi nie
wygrywają, to już przerabialiśmy.
Jego 16. tytuł w Szlemie to już o dwa więcej niż poprzedni rekord
Pete'a Samprasa, a zanosi się na kolejne, bo dla Federera znów nie
widać żadnej konkurencji.
Na drugie miejsce w
rankingu ATP awansuje dziś Djoković, Murray będzie trzeci, a Nadal i
jego kolana osuną się na czwartą lokatę. Federer na czele listy
najlepszych spędza właśnie 268. tydzień. Prawdopodobnie w czerwcu po
Roland Garros pobije rekord Pete'a Samprasa, który liderem był 286
tygodni.